Pyszne jedzenie, piękne zabytkowe wnętrza, obsługa na poziomie i przyzwoite ceny. Idealne miejsce na spotkanie biznesowe lub duże przyjęcie. Obłędna kaczka pieczona z jabłkami i malinami.
W Klubie Spadkobierców organizowaliśmy swoje wesele dla międzynarodowego grona gości. Bez zarzutu. Doskonałe menu, bezszelestna obsługa, bajeczne wnętrza. Także na etapie przygotowań spotkaliśmy się z dużym profesjonalizmem menadżerki lokalu. Polecam, szczególnie na tle dramatycznych standardów obowiązujących w tak zwanych "salach weselnych".
Jak na planie Ziemi Obiecanej. Wchodząc do Klubu Spadkobierców miałam wrażenie, że wchodzę na plan Ziemi Obiecanej. Rzęsiście oświetlona rezydencja łódzkiego fabrykanta, wejście szerokimi schodami na piętro; wysokie, imponujące pomieszczenia o wystroju z przełomu XIX i XX wieku, inkrustowane sufity, witraże, kominki, ciemne boazerie, tapety, marmury, muzyka, rozmowy i śmiechy zgromadzonych gości, między nimi uwija się sprawnie obsługa... To wywołuje efekt wow! i najbardziej zapada w pamięć. To zdecydowanie przyćmiewa posiłek, ale nie znaczy, że jedzenie nie jest godne uwagi. Tutejsze propozycje to pewne klasyki, przyrządzone więcej niż poprawnie, z dobrych składników i bez ulegania pokusie nadmiernego ułatwiania sobie życia. Znaczy to tyle, że pasztet z borówkami to wyśmienity pasztet z borówkami, rosół jest wzorcowym rosołem z kury, a opiekane ziemniaki podawane do dania głównego nie są pseudonimem artystycznym jakichś mrożonek. Jeśli macie okazje zjeść posiłek w Klubie Spadkobierców szczerze polecam!
An error has occurred! Please try again in a few minutes